Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/739

Ta strona została przepisana.

— Hafiz, opowiédz mi koniec.
— Koniec jest taki: Gildaz zaledwie zdołał oddać mi ten list, umarł, a ja, choć biédny i zgłodniały, natychmiast spiesznie pobiegłem, byle tylko złożyć poselstwo.
— Oh, będziesz hojnie nagrodzony moje dziecię, rzekła Marya wzruszona do łez, tak, ty mnie nie opuścisz, a jeżeli jesteś wierny... jeżeli jesteś przytomny...
Błyskawica zajaśniała na czole Maura; lecz jak prędko zajaśniała tak prędko zgasła.
Naówczas Marya czytała list, którego treść jest nam wiadoma; porównywała daty i powodowana wrodzoną porywczością swego charakteru, rzekła do saméj siebie:
— Daléj, daléj, do dzieła!
Saracenowi dała pewną ilość złota, mówiąc:
— Odpocznij, mój Hafizu; za kilka dni będę cię potrzebować; bądź gotów.
Młody Saracen odszedł uradowany; już dotykał progu unosząc wesołość i złoto, kiedy narzekania mamki powstały z większą jeszcze mocą. Dowiedziała się smutną nowinę.