Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/905

Ta strona została przepisana.

zamku, albo dać znać o sobie Aissie, lecz wszystko było napróżno.
Musaron skutkiem przemyślania dostał febry.
W końcu, Agenor nie widział innego środka pocieszenia się, jak w mającéj nadejść ogólnéj i bliskiéj bitwie, która mu obiecywała zabić własną ręką don Pedrę, i dostać żywcem Mothrila, tak, aby okupem téj nędznéj istoty, dostać Aissę wolną i żyjącą.
Ta słodka myśl, o któréj marzył bez odpoczynku utrudzała przez zbytnią chęć umysł młodzieńca.
Nabył wielkiego wstrętu do wszystkiego co nie było wojną czynną i stanowczą, a ponieważ należał do rady wodzów, jego powszeccném zdaniem było odstąpić od oblężenia, i przymusić don Pedrę do bitwy na otwartém polu.
Napotkał on w radzie istotnych przeciwników, gdyż w armii Henryka nie było więcéj jak dwadzieścia tysięcy ludzi, i wielu oficerów mniemało, że byłoby niedorzecznością narażać się z tak niedostatecznemi siłami i wystawiać na przegranę tak piękną sprawę.
Ale Agenor wystawia! sobie, że don Henryk nie miał do swego rozporządzenia więcéj jak dwadzieścia tysięcy ludzi, od czasu jego manifestu, i gdyby dał się poznać, odznaczając się, jego siły zamiast powiększenia, niezawodnie by się zmniejszyły.
— Miasta niepokoją się, mówił, chwieją pod dwoma sztandarami; patrz na zręczność, z jaką don Pedro wystawia cię na nieczynność, która dla wszystkich