Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/258

Ta strona została przepisana.

także, abym na te zasłużył, ale książę nie chce być dla mnie niewdzięcznym.
We wszystkich odpowiedziach widać było coś złośliwego.
Milczałam więc przez chwilę.
— Czy mi wolno pisać do ojca? — zapytałam.
— Zapewne; ale pomyśl pani, że listy mogą być przejęte.
— A czy mogę wychodzić?...
— Wszystko pani wolno; ale poważam się uczynić uwagę, że możesz być dostrzeżoną.
Przynajmnej w niedzielę mszy mogę wysłuchać?...
— Lepiej, żebyś jej. pani nie słuchała, jeżeli zaś chcesz koniecznie, to tylko w kościele Ś-tej Katarzyny.
— Gdzie ten kościół?..
— Na prost pani mieszkania, z drugiej strony ulicy.
— Dziękuję.
I znowu milczenie.
— Czekam pani pozwolenia, kiedy mogę ją odwiedzić — rzekł hrabia.
— Alboż go pan potrzebujesz?
— Tak, zaiste!.. dotąd jestem jeszcze obcym dla pani.
— Alboż nie masz klucza od domu?...