Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/385

Ta strona została przepisana.

A gdyby wiedział? zadowolimy go mówiąc, że jego Dyana jest najlepszą, a Franciszek I-szy największym wodzem swojego czasu.
— A to pięknie — rzekł Saint-Luc — ja przewiduję sprzeczki.
— Jakto?
— Pomiędzy mną, a baronem.
— O co! o króla Franciszka?
— Nie; pozwalam, niech sobie będzie najpierwszym wodzem, ale że nie Dyana najlepsza...
— A któż?
— Ty.
— Przecież jestem twoją zoną.
— Czy pojmujesz moje życie — mówiła dalej Joanna. Rano, wybiegamy do lasku, z pawilonu, w którym mieszkałyśmy. O! dobrze pawilon ten pamiętam; dwie wieże złączone z sobą budynkiem z czasów Ludwika XII-go, architektura cudowna, którą i ty polubisz, bo chwalisz koronki i kwiaty. Z okien, widok spokojny i smętny na wielkie lasy niezmierzone okiem, a w alejach widać pasące się jelenie i sarny, z przeciwnej strony, rozciągają się obszerne pola, widać wsie z czerwonemi dachami i białemi murami, a na Loarze, przy słońcu, ludzie i statki. Oprócz tego, będziemy mieli o trzy mile jezioro