Strona:PL A Dumas Pani de Monsoreau.djvu/981

Ta strona została przepisana.

wyzywasz. Uprzedzam cię, że jestem zupełnie spokojny.
— Tak, wyzywam cię.
— Bądź pan łaskaw przejść na drugą, stronę muru, tym sposobem będziemy na gruncie neutralnym.
— Mniejsza o to! — wykrzyknął hrabia.
— Ale mnie na tem wiele zależy, bo nie chcę zabić cię w twoim domu.
— Najchętniej — rzekł Monsoreau, przełażąc przez wyłom muru.
— Ostrożnie, hrabio — mówił Saint-Luc — kamień słabo siedzi i może wypaść. Ostrożnie, żebyś nie upadł i nie stłukł się.
Saint-Luc się udał za hrabią.
— Prędzej, prędzej — mówił hrabia z lekceważeniem.
— A tem dopiero wybrał się na wieś!... — rzekł Saint-Luc i mur przeskoczył.