Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1001

Ta strona została przepisana.

— Miejmy nadzieję, tém więcéj, że taka wolna jazda, nie wiele go będzie kosztować, aby zatrzymał konie. Tyle razy zapytywałem siebie o czém może myśleć woźnica, który tyle czasu poświęca w drodze.
— On nie myśli o niczém, gdyby myślał byłby wytłumaczony.
— Cóż więc robi?
Spi.
— Daleko by miał lepiéj, żeby nas wiózł prędzéj a potém wcześniéj udał się na spoczynek.
— A potrzeba rządzenia czemsiś nierozłączna z harakterem człowieka, czy pan sądzisz, że jéj niéma? ależ ten woźnica jest królem, władcą państwa które przenosi gdzie mu się podoba, królestwa koczującego, a nie zna innéj woli nad swoją. Czy pan sądzisz, że on nas uważa za podróżnych, bynajmniéj, on nas uważa za rzeczy. Woźnica jest samowładcą, nieznającym żadnej nad sobą władzy. Pan i ja jesteśmy niewolnicy. Jeżeli jest żonaty, i gdy jedzie do żony, jedzie powoli; jeśli zaś jest kawalerem i ma wkrótce ujrzeć swą kochankę, jedzie prędko. Choćby ci było jak najpilniéj, choćby twój los, szczęście, nawet życie zależało od spie-