Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/1005

Ta strona została przepisana.

cierpić, jak powiada Hamlet. To napróżno; zresztą, nie mam majątku ani utrzymania.
— Cóż więc masz zamiar robić?
— Prawdziwie niewiem, może los znudzi się ciągle mnie prześladując, i stanę się na wszystko obojętnym.
W téj chwili powóz zatrzymał się.
Woźnica otworzył drzwiczki powozu, oznajmując że podróżni mogą iść na obiad.
Tristan i Van-Dick udali się na table d hôte.
Niech panowie zajmą miejsca, rzekł Holenderczyk. Podróżni nasi zasiedli koło stołu przed talerzami próżnymi, woźnica zaś usiadł na boku, gdzie były półmiski.
Zaledwie siadł, jak tylko można połknął najprędzéj zupę, sztukę mięsa i jarzynę. zaczął wołać.
— Panowie szpieszmy się!
— Czy widziałeś kiedy podobne, królestwo? rzekł Van-Dick do Tristana.
— Nie nigdy.
Ten człowiek, jest potężniejszy odemnie.
— Czy mu zazdrościsz?
— Bynajmniej, to za nadto nużące; podziwiam go.
— Jakie znajdujesz ten obiad?