Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/135

Ta strona została przepisana.

przyczyną naszego rozdzielenia, bo często mówiłem sobie, że nie mógłbym widziéc Karoliny w objęciach drugiego, pomyślałem że to ją do rozpaczy przywodzi. Drżąc cały, zapytałem się więc, czy to przyjazd męża tak ją zmartwił? ale skinieniem głowy odpowiedziała mi że nie to wcale.
„Przyznaję, że jak tylko dowiedziałem się iż rzecz nie idzie o powrót męża, niezmiernie mi ulżyło na sercu. Myślałem znów, że jakie nieszczęście przytrafiło się naszemu sąsiadowi. Lecz i to jeszcze nie było źródłem łez jéj. Nareszcie przeszedłem do wniosków najniedorzeczniejszych i błahych, lecz na każdy nowy wniosek, Karolina więcéj co raz płakała i kiwała głową w sposób tak rozpaczliwy, iż zdawało się jakby mówiła: To nie to, to nie to, niestety! wcale co innego!
„Cała ta scena chociaż nacechowana płaczem i łzami, miała jednak najmilszy powab dla mnie: klęczałem przy nogach Karoliny, trzymałem jéj ręce, całowałem je, starałem się wszystkiemi siłami wymowy błagalnéj trafić do jéj serca. Zrozumiałem po wznoszącéj się piersi, po drżeniu całej jéj