Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/152

Ta strona została przepisana.

przez wszystkich służących, bo mnie uwielbiali:
— „Zapytałem o Karolinę: ta znajdowała się w ogrodzie, w altanie z dzikiego winogradu i powoju. Pobiegłem spiesznie do altany, nie pytając się o nic więcéj.
— „Jednakże podszedłszy bliżéj zdało mi się, że wyraźnie dwa cienie postrzegam i że słyszę dwa głosy; nie omyliłem się, Karolina była ze swoją przyjaciółką, panią de Mogiron; bo w chwili gdy się jéj Karolina najmniéj spodziewała, ta zaprosiła się do niéj na obiad.
— „Był to dla mnie cios okrutny; i zdawało mi się że Karolina równie jak ja, przyjęła ją.
— „Już to samo dla mnie, przyjeżdżającego z przepełnionem radością sercem, która i na twarzy się malowała, dla mnie mówię, było wielką boleścią, że musiałem ukrywać w sobie uczucie rozlewające się w całem moim jestestwie. Czułem pot z niecierpliwości wychodzący mi na czoło, dobyłem chustki aby obetrzéć twarz, nie postrzegając że chustką wyciągnąłem zarazem bilet rano odebrany, «aktóry upadł przy nogach pani Mogiron.
— „Trzeba jednak było poddać się losowi nieszczęsnemu; — rozmawialiśmy o rzeczach o-