Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/154

Ta strona została przepisana.

lecz wbrew swemu zwyczajowi, pani de Mogiron, z wdzięcznym uśmiechem, nie mogącym mnie zwieść bynajmniéj, przyznała, że się pomyliła, i składając książkę:
— „Usiądź pan, panie Henryku, wyrzekła, rozmawiajmy trochę.
„Usiadłem na krześle pokazanym mi przez moją nieprzyjaciołkę, a te się znalazło wprost kanapy na któréj te panie siedziały. Tylko że zupełnie nie miałem chęci do rozmowy, bo nie wiem dla czego, ale zdało mi się, że niezabieram zwyczajnego miejsca człowieka należącego do zabawy ale oskarżonego posadzonego na ławie sądowéj.
„Położenie było nadto dziwne, aby długo trwać mogło. Odszedłem od Karoliny, zestawując ją uprzejmą, miłą, jaką zwyczajnie dla mnie była: oczy jéj zdawały się wyrażać, że tylko przytomność jéj przyjaciółki nie dozwalała jej okazywać mi więcéj jeszcze uprzejmości i zajęcia się mną; gdy za powrotem znalazłem że te miłe usposobienie zmieniło się w przykre jakieś wrażenie.
„Pani de Mogiron jedna tylko, zdawała się być upojona radością. Przemawiała sama, zmuszała mnie mówić, śmiała się, a