Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/158

Ta strona została przepisana.

zwonek nie odezwał się, nie poruszył go ani mniemany posłaniec, ani nikt inny.
„Czuwałem do trzeciéj rano, opowiedziéć ci wszystkie myśli, wszystkie rojenia, wspomnienia niedorzeczne, bolesne rozpamiętywania, które mi przechodziły przez głowę w téj cichéj, samotnie spędzonéj nocy, jest niepodobném; skutkiem tych rozmyślań okazało się, że byłem istotą opuszczoną od Boga, puszczoną w świat, aby się uganiać wiecznie za szczęściem i nigdy nie módz go doścignąć.
— „Przekonanie, jak pan widzisz, nie było pocieszającem. „Po trzeciéj godzinie usnąłem strudzony, zgnębiony boleścią, i postanowiłem sobie, aby jak tylko Karolina widzialną będzie, pojechać do niéj, powiedziéć jéj wszystko, okazać jej w porównaniu z jedno-chwilową śmiesznością najgorętszą i namiętną miłość moją, bez granic dla niéj; wyjechałem więc z tém postanowieniem.
„Lecz czém więcéj zbliżałem się do Saint-Mandé, tém bardziéj czułem słabnące postanowienie, które przed chwilą zdawało mi się niezachwianem; powiedziećby można, że najmniejszy ruch życia, wykonany dla prowadze-