Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/166

Ta strona została przepisana.

przypomniéć swemu koledze, że godziny upływały; zresztą zajmowały go szczérze pocieszne nieszczęścia Henryka. Za całe przypomnienie zaczął próbować kurków od pistoletów; lecz gdy Henryk nie postrzegł tego, czyli nic chciał postrzedz, poprzestał na tém bezowocném ostrzeżeniu.
Opowiadający mówił daléj.
„Kiedym przytomność odzyskał, znalazłem się w nieznajomym mi pokoju. Człowiek jakiś siedział przy moim łóżku, ogromny pies z Nowéj ziemi lizał mi ręce; spojrzałem się na człowieka i poznałem w nim Karola. Zapytałem go, jakim sposobem tu się znajduję; odpowiedział mi, że wieczorem przyjechawszy dyliżansem z Calais i przechodząc przez most do swego mieszkania, ujrzał jak ktoś rzuca się w wodę, kazał więc psu rzucić się za tonącym, a ten pies był wnukiem psa matki Honoraty. Pojmujesz pan, że trzeba było zdać sprawę Karolowi z rozpaczliwego mego postanowienia. Naówczas uprzytomniły mi się wszystkie bolesne wspomnienia, i zamiast dziękować Karolowi za uratowanie mi życia, przeklinałem, że z jego przyczyny wróciłem do opuszczenia mego i cierpień. Jednakże po wy-