Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/170

Ta strona została przepisana.

— „Co się téż tam przytrafić mogło? pewnie nieszczęście jakie.
„Ten dom z zamkniętemi okiennicami, miał w moich oczach postać grobu przestraszającą mnie. Od chwili jak się przeląkłem o Karolinę, nie bałem się już niczego dla siebie samego. Skierowałem się napowrót małą uliczką i zajechałem szybko przed bramę.
„Odźwierny próg zamiatał.
„Biedny człowiek poznał mnie; zdawało się że go bardzo moje zniknienie obchodziło, zmyśliłem na prędce jakąś historyą, która chociaż bardzo niedorzeczna, muszę przyznać na jego pochwałę, nie wywołała żadnych zaprzeczeń.
„Nawzajem zacząłem się go wypytywać.
„Nazajutrz po moim wyjeździć, Karolina pojechała do męża.
„To już był cios ostatni.
„Wsiadłem do kabrioletu, który mnie odwiózł na ulicę Hanowerską.
„Pozostałem w domu, gdzie nie usiadłem ale rzuciłem się raczéj w fotel. Szukałem wkoło siebie, jakiéjś podpory, pociechy, nadziei, lecz znalazłem wszędzie tę samą tylko boleść, od dwóch miesięcy mnie pożerającą.
„Powiedziałem panu, że myśl odebrania so-