Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/172

Ta strona została przepisana.

„Wychodząc, Karol przemówił parę słów do mego służącego; wtenczas nie bardzo na to uważałem, ale późniéj wytłumaczyłem sobie te okoliczność.
„Przechadzka nasza przyspożyła apetytu Karolowi i dla tego namówił mnie żebym poszedł z nim na obiad; obiad rozochocił go jakoś, z którego zabrał mnie na teatr.
„Nie możesz pan wystawić sobie, jak ten obiad zdawał mi się długim a teatr nudnym. Nie byłbym w stanie opowiedzieć co widziałem, jak również co jadłem. Nakoniec północ przecie nadeszła, a Karol nie mógł już wynaleźć pozoru do spania u mnie, musiał się przeto ze mną rozłączyć.
„Znalazłem się sam.
„Tym razem z największą akuratnością zamknąłem drzwi za Karolem, i z dzikiem uśmiechem otworzyłem do moich pistoletów.
„W tém samém miejscu i w téj saméj szkatułce leżały.
„A że je rano nabiłem, więc nawet nie myśłałem obejrzéć ich. Przysunąłem kałamarz, wziąłem papiér i pióro z szuflady od stolika, przy którym siedziałem, napisałem piérwszy list do Karola, a drugi do Karoliny; potém