Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/182

Ta strona została przepisana.

— „Lecz miej się pan na ostrożności, bo on bardzo zręczny.
— „Będę się starał poradzić sobie z jego zręcznością, a pamięć na to, że pani potrzebować możesz mojéj pomocy, podwoi mi siły.
— „Ah jakże pan dobry jesteś! — przy tych wyrazach podniosła oczy na mnie które przy świetle księżyca, wziąść można było za dwie gwiazdy, jakże pan dobry! Bóg to panu wynagrodzi!
„I coraz dalej szliśmy w Via Cristina, ona zamyślona, a ja patrząc się na jej piękne oczy mimo pochylonéj głowy.
„O pięćdziesiąt kroków prawie, zatrzymała się przed domem dosyć wytwornym.
— „Tutaj mieszkam, wymówiła, jeżeli nieszczęście jutro rano nie spotka pana, przyjdź na drugie piętro i zastukaj; otworzą panu i zaprowadzą cię do osoby, która aż do przyjścia twego panie, modlić się za ciebie nie przestanie, i szczęśliwą będzie jak cię znów ujrzy.
„I zniknęła ściskając mi rękę, z uśmiechem na ustach, a gdy otworzyła je przy świetle re-