Strona:PL A Dumas Przygody czterech kobiet i jednej papugi.djvu/200

Ta strona została przepisana.

backą, któréj całem towarzyszeniem były uderzenia wioseł.
„Takie było drżenie w głosie Nathalii, że słuchałem z zachwyceniem, i chociaż jéj ostatnia nuta zlała się z powietrzem harmonijnem jak jéj głos, ja słuchałem jeszcze. Późniéj, zaczęła drugą pieśń smętną jak ostatni śpiew Webera i ten śpiew obudził we mnie wszystkie moje wspomnienia, wszystkie pamiątki. Natenczas, zamiast Nathalii widziałem Karolinę. Odnoga zniknęła, przeszłość obudziła się, ujrzałem dom w Saint-Mandé, przejażdżkę konną, ojca chorego i wszystko, wszystko co od sześciu miesięcy weszło mi w życie; a chociaż młoda kobiéta, nie przerywała swego śpiewu, od dawna już jéj nie słuchałem, lecz rozmyślałem, nawet wtenczas, kiedy melodyjny jéj głos ustał zupełnie. Przywołała mnie do rzeczywistości, mówiąc do mnie:
— „Pan spisz, panie Henryku? — „Jak pani możesz to sądzić?
— „Czy nasza odnoga podoba ci się?
— „Znajduję ją cudowną.
— „Mówię nasza, robię panu honory domu, bo jestem prawie Neapolitanką. Co do pana,