Strona:PL Adolf Suligowski - Z Ciężkich Lat.djvu/193

Ta strona została uwierzytelniona.

ogólne oburzenie — nienawidzili go wszyscy, zrobił on się nienawistnem béte noire całego zaścianka. Według słów jego żony, Siremskiej, wszyscy się od niego odwracali, nikt z nim nie rozmawiał, a nienawiść owa przeszła i na żonę, chociaż nie biorącą udziału w sztuczkach męża. W takich warunkach zamach na Siremskiego mógł nastąpić zarówno z powodu osobistej urazy, jak i na żądanie partyi. Gdyby Bugajski wykonał zamach z powodów osobistych, to o podmówieniu nawet mowy by nie było, jeżeli zaś to się stało z woli partyi, to objaśnienie jego, że podmówił go do tego Franciszek Gelszer, że on dał mu sztylet, znajduje usprawiedliwienie we wszystkich okolicznościach sprawy.
Wedle szczerego zeznania Pacanowskiego, Gelszer był najbardziej wybitnym, dodajmy, być może jedynym rzeczywistym członkiem partyi w Zgierzu. Na zasadzie objaśnienia tegoż Pacanowskiego i innych świadków, groził Siremskiemu Gelszer kilka razy śmiercią i śledził tego ostatniego z zamiarem zabicia go. Jeśli tak jest, jeśli Gelszer gotów był sam zabić Siremskiego, to zdaje się, tem łatwiej było mu zdecydować się na wprowadzenie tego w czyn przez osobę trzecią. Potwierdzają to zeznania żony Siremskiego, której odwiedziny Franciszka Gelszera na krótki czas przed zamachem Bugajskiego wydały się nadzwyczaj podejrzanemi; uważała ona Franciszka Gelszera za tak dalece niebezpiecznego dla męża, że nie pozwoliła mężowi odprowadzić go na dół w chwili, gdy wychodził z ich mieszkania. Że zaś przeczucie żony spełniło się, tem samem wyjaśniło się, kto kierował zamachem na Siremskiego.
Nowy dowód w tej mierze przynoszą jeszcze zeznania żony zmarłego Gelszera, która objaśniła, że mąż jej nietylko obowiązany był zabić Siremskiego, lecz nawet grożono mu śmiercią, gdyby Siremskiego nie zabił.
Dla przedstawiciela oskarżenia wszystkie wyżej przytoczone okoliczności, jak gdyby nie istniały. Nawet objaśnienia Pacanowskiego, na którego tak chętnie powołuje się oskar-