Strona:PL Aleksander Brückner-Słownik etymologiczny języka polskiego 071.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

mali pierwotne, aryjskie, dla bydła drobnego i nierogacizny, natomiast dla bydła większego, dla koni i psa utracili je, i rzecz to nie przypadkowa. Aryjskie są nazwy owcy, jagniąt, kozy (przestawionej umyślnie z *ozki, jak Niemcy Geiss w Ziege przestawili), świni, prosiąt, wieprza, warchlaka; w nazwie produktów ocalały dwie dalsze: aźno i jarina (‘skóra z kozy’ i ‘wełna’; wyrazy cerkiewne, u nas zapomniane). Natomiast zaginęły nazwy dla koni i bydła rogatego; Litwa ocaliła choć: aszwa, ‘kobyła’, łac. equus, ind. aśwa-, grec. hippos, a Łotwa nazwę ‘krowy’, guows, niem. Kuh, ind. awest. gausz, grec. bus, łac. bos; u nas z pierwotnych tylko zbiorowe gawędo, ‘bydło’ (p. gawiedź), i źrebię; wszystkie inne są nowe: wół, krowa, cielę (lit. karwē, ‘krowa’, prus. kurwis, ‘wół’, łotew. telsz, ‘cielę’, są pożyczki słowiańskie), koń, kobyła, nawet stróż bydła, pies, utracił nazwę pierwotną, ocalałą w suce, lit. szuo, łac. canis, niem. Hund; prastare są natomiast nazwy trzody, pasienia i pasterza. Słowianie-Polanie odmieniali więc nazwy, może i celowo: stronili, jak inne ludy, od nazw dawnych z byle jakiego powodu (p. niedźwiedź, dąb) i brali na ich miejsce inne (czy z języka tubylców?); bo Słowianie, jak wszyscy Arjowie, lud najeźdczy, pasterski, podbili pierwotne osiedlenie łowieckie, co się wkońcu między nimi rozpłynęło, ale może w słownictwie ślady pozostawiło, i może napróżno szukamy dla nazw woła, capa, barana, pochodzenia aryjskiego; może to, jak Wisła i inne, nazwy przedsłowiańskie, t. j. przedaryjskie. Mniej dziwi mieszanie nazw bydła rogatego z jedynemi innemi rogaczami, jeleniami, ale to powtarza się i gdzieindziej, np. między szczepami fińskiemi nazwa wołu u jednych, służy reniferom u innych. Tak się wyjaśnia nazwa krowy, dosłownie ‘rogacz’, to samo co łac. cervus, ‘jeleń’, prus. sirwis, ‘sarna’ (od cornu, ‘róg’, grec. keras; ale ruska ałynia, ‘krowa’, bynajmniej łanią nie jest). Słowianie znali bowiem jelenia, łosia, sarnę, — nie znali renifera (taranda starożytnych — chyba nie w tarancie, p., ocalała ta nazwa o ‘odmienności, pstrociźnie sierści’, jako pożyczka, oczywiście późna?). Nazwa psa, najpierwej udomowionego zwierzęcia (z wilków?), zagadkowa zupełnie, jak i druga, sobaka, ruska wprawdzie, ale u nas od 16. wieku rozpowszechniona; i szczenię tylko Słowianiom znane. Słowianie-Polanie hodowali głównie świnie i owce, dla mięsa (kiełbasa wyraz prasłowiański!) i dla wełny, obfitość świń u nich poświadczają wyraźnie Arabowie; hodowali zaś woła, krowę, konia przenigdy dla mięsa, lecz dla jarzma, mleka, jazdy (i wieszczenia); stąd wielka ich cena, a w związku z tem i owa odmiana nazw? Hodowli dowodzą dalej wyrazy prasłowiańskie: jasła, obora, masło, mleko, syr, twaróg.

byk, byś (żartobliwie i na ‘chłopa’: »otóż tobie bysiu mazia«, gdy małmazję płacić mu przyszło), byczy. Prasłowo; uważają za pożyczkę ze Wschodu; istotnie niezliczone są wyrazy tursko-tatarskie podobne, ale z y istnieje jedyny węg. bika (inne są z ö, u, itd., i z g końcowem). U wszystkich Słowian bez wyjątku byk, a w czesk. jest nietylko bykati (bukati), ‘ryczeć’, ale i bowy-