Strona:PL Aleksander Dumas-Dama kameliowa.djvu/269

Ta strona została uwierzytelniona.

21 grudnia.
„Doktór zabrania mi pisać codzień. Wistocie wspomnienia podsycają tylko moją gorączkę, lecz wczoraj otrzymałam list, który mi sprawił przyjemność, nie tyle przez pomoc materyalną, jak raczej dla uczuć, których był wyrazem. Mogę więc dziś pisać do ciebie. List ten był od twego ojca, oto treść jego:
„Pani!
„Dowiedziałem się przed chwilą, że jesteś chora. Gdybym był w Paryżu, poszedłbym sam zapytać o twe zdrowie, gdyby syn był w domu, powiedziałbym mu, by pojechał do ciebie, lecz nie mogę opuścić C., a Armand jest o sześćset czy siedmset mil oddalony, pozwól więc pani, że po prostu napiszę, jak bardzo jestem zmartwiony twoją słabością i wierz w szczere modlitwy, zanoszone o twe rychłe wyzdrowienie.
„Jeden z moich przyjaciół p. H będzie u pani, chciej go przyjąć. Poleciłem mu pewien komis i oczekuję niecierpliwie rezultatów.
„Chciej pani przyjąć odemnie wyraz wysokiego szacunku”.
„Takim jest list, jaki otrzymałam. Ojciec twój ma szlachetne serce, kochaj go, mój drogi, gdyż mało jest ludzi tak godnych miłości. Ten papier podpisany jego imieniem zrobił mi więcej dobrego, niż wszystkie lekarstwa mego wielkiego doktora.
„Dziś rano przyszedł p. H. Zdawał się być mocno zaniepokojony swą delikatną misyą od p. Duval. Przyniósł mi on od twego ojca tysiąc franków. Z początku chciałam odmówić, lecz p. H. powiedział mi, że taka