Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/015

Ta strona została skorygowana.
Jan.

Wstręt do wody...

Radost.

Hm!...

Jan.

Pragnienie wina...

Radost.

Hm! proszę, proszę, wieczór jeszcze zdrowy!

Jan (wzruszając ramionami).

Ha! słabość, panie, piorunem zaczyna.

Radost (do siebie).

Hm! wstręt, pragnienie! hm... hm... zawrót głowy.

Jan.

Niechno się wyśpi, po południu wstanie.

Radost.

Chciałem być w domu i dziś tu z powrotem;
Lecz taką rzeczą ani myśleć o tém.

Jan.

Owszem, jedź pan, jedź; ręczę, że za chwilę...

Radost.

A sen spokojny?

Jan (zastępując drogę).

Lada co obudzi.
Cicho, dla Boga.

Radost.

Drzwi tylko uchylę.

Jan.

Ale drzwi skrzypią.

Radost.

Własnemi oczyma...