Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom IV.djvu/133

Ta strona została przepisana.
Aniela (wstając).

Słyszę.

Gustaw (całując w rękę).

Na potém.

(odbiega).
Aniela (za nim).

List! list! (wracając) Jak on dobrze pisze!





SCENA VI.
P. Dobrójska, Aniela.
Aniela (kryjąc list za siebie, na stronie).

Cudzy sekret rzecz święta!

P. Dobrójska.

Nie, nie, mówcie sobie
Co chcecie, moje panny, ja najlepiej zrobię,
Jak się spytam Radosta; to najkrótsza droga,
To nam wszystko wyjaśni.

Aniela.

A Gustaw? dla Boga!

P. Dobrójska.

Gustaw bajek narobił — że się kocha, wierzę,
Lecz żeby Radost miał być wiadomym w tej mierze,
I wiedząc, tu wprowadzał, temu nie dam wiary.
Gustaw pewnie, jak każdy, ma swoje przywary,
Ale młody, przystojny.

Aniela (naiwnie).

Myślałam toż samo.

P. Dobrójska.

I podobać się może.