Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom VI.djvu/057

Ta strona została przepisana.

Żenić się? nie żenić się? wyrzec jednak trzeba!
Co tu kłopotu! Co tu kłopotu! O Nieba!





SCENA II.
Albin, Doręba
(który wszedłszy pierwéj słuchał czas jakiś).
Doręba.

Mnie kochany Albinie, głos mówi rozsądku:
Lepiej zawsze mieć żonę, jak nie mieć majątku.
Bez majątku na świecie zawsze ślisko będzie,
Jeśliś jeszcze jenjuszem w jakimkolwiek względzie,
Dadzą ci umrzeć z głodu, lecz pochwalą potém;
Ale jeśli swą biedę kujesz jakby młotem,
Choćbyś miał serce złote a duszę niezłomną,
Z golca w życiu drwić będą, po śmierci zapomną.
Z żoną zaś łatwa rada... święty ślub miłości
Lecz trzeba cierpliwości — wielkiej cierpliwości.

Albin (widząc zbliżającą się Laurę).

O dla Boga już idzie? I ty...

Doręba.

Tak wypada (odchodzi).

Albin (do siebie).

Aż mnie mory przechodzą i drzączka napada.





SCENA III.
Albin, Laura.
Laura.

Przykrą dla nas kuzynku ta stanowcza pora,
Obojga nas podobno dusza jakby chora,
Lecz otwartość wzajemna wkrótce nas uleczy;
(siadając) Siadaj Pan.