Jeszcze się Nessus do drugiego brzegu
Niedostał, gdyśmy wstąpili do lasu,
Którego żadna nie znaczyła ścieżka.
Liść nie zielony, jeno ciemnej barwy;
Gałąź nie gładka, lecz splątana w sęki;
Zamiast owoców — kolce jadu pełne! —
Dzikie zwierzęta, co ze wstrętem biegą
Od miejsc uprawnych, nie znają zarośli
Między Ceciną i między Corneto
I równie gęstych i równie okropnych.[1]
Tu wiją gniazda Harpije ohydne,
Które ze Strofad Trojanów wygnały,
Ze smutną przyszłych nieszczęść przepowiednią.[2]
Szerokie skrzydła, ludzkie mają twarze,
Szponiaste łapy, a w pierzu brzuszyska,
I dziwnie jęczą siedząc na tych drzewach.
W tem dobry Mistrz mój: „Nim pójdziemy dalej,
Wiedz, że stanąłeś już w drugim zakresie,
I w nim zostaniesz, aż póki nie dojdziesz
Do miejsca, kędy są straszliwe piaski.
Strona:PL Alighieri Boska komedja 099.jpeg
Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ TRZYNASTA.