Ta strona została uwierzytelniona.
PIEŚŃ CZTERNASTA.
Zdjęty miłością rodzinnego kraju,
Zgarnąłem zewsząd liście rozproszone
I oddał temu, co już stał ochrypły.
Idąc, przyszliśmy potem do granicy,
Co dzieli drugi zakres od trzeciego
I kędy dano było mi oglądać
Sprawiedliwości Boskiej straszne sprawy.
Chcąc jasno nowe wyobrazić rzeczy,
Powiadam, żeśmy stanęli na stepie,
Co z łona wszelką roślinność odpycha.
Ów las boleści wieńcem go otacza,
Jak znowu las ten wieńczy smętna rzeka.
Szliśmy powolnie, trzymając się brzegu,
A całą przestrzeń zalegały piaski
Głębokie, suche, właśnie takie same
Jak te, co Katon deptał swemi stopy.[1]
O Zemsto Boska! Jakżeś być powinna
Straszną każdemu, który czytać będzie
To, co mym oczom objawionem było!
- ↑ To jest piaski Libijskie, przez które Kato Utyceński po śmierci Pompejusza przedzierał się dla złączenia się z wojskiem Juby. Opis tego w Farsalii Lukana (IX v. 450 etc.)