Strona:PL Allan Kardec - Księga duchów.djvu/149

Ta strona została przepisana.

i jedynym żywocie cielesnym, i zobaczmy, gdzie nas zaprowadzi rozsądek i interes osobisty.
Niektóre osoby odrzucają idee powtórnego wcielenia, dla tego że się im nie podoba; mówią, że mają dosyć jednego istnienia, i nie chciałyby rozpoczynać go na nowo; znamy takie, które na jedną, myśl o tem, unoszą się gwałtownie. Zapytujemy je przeto, jak się im zdaje, czy Bóg potrzebował ich zdania, albo radził się ich gustów, gdy ustanawiał harmonję wszechświata? Otóż z dwóch rzeczy jedna, albo powtórne wcielenie istnieje lub nie; gdy istnieje, na nic nie zdadzą się ich dąsy, trzeba będzie uledz, bo Bóg nie będzie ich pytał o pozwolenie. Zdaje się, jak gdybyśmy słyszeli chorego, który powiada: cierpiałem dzisiaj dosyć, jutro już więcej nie chcę cierpieć. Jakimby nie był jego zły humor, nie zważając na to, przyjdzie mu niemniej cierpieć nazajutrz i dni następnych, dopóty aż go choroba nie opuści; owóż gdy mamy powtórnie ożyć cieleśnie, odżyją i one; na nic się nie zda opieranie się na kształt dziecka, nie chcącego iść do szkoły lub przestępcę skazanego do więzienia; obaj rozkaz będą musieli spełnić. Zarzuty podobne są zanadto dziecinne, by zasługiwały na poważniejsze roztrząsanie. Dla ich uspokojenia, powiemy jednak, że nauka o powtórnem wcieleniu wcale nie jest tak okrutną, jak się im zdaje, i gdyby chciały poznać ją głębiej, wcaleby się nie przerażały; wiedziałyby, że warunki przyszłego istnienia zależą od nich samych; będzie ono szczęśliwem lub nieszczęśliwem, stosownie do tego, jak się zachowywały podczas życia ziemskiego, i mogą jeszcze tutaj wznieść się tak wysoko, że nie mają czego obawiać się popaść znowu w kałużę.
Mówiąc o tem, przypuszczamy, że mówimy do osób wierzących w życie przyszłe, lecz nie do tych, które obrały sobie za przedmiot nicość, albo chcących zanurzyć swą duszę, w całości powszechnej, bez osobistości, jako kroplę w oceanie, co mniej więcej na jedno wyjdzie. Gdy wierzysz w przyszłość jakąś, zapewne nie przypuszczasz, by mogła ona być jednaką, dla wszystkich, inaczej cóżby za znaczenie miało dobro? Po co się mamy ścieśniać? czemu nie mamy nasycać naszych namiętności, naszych chuci,