Strona:PL Arystofanes - Rycerze.djvu/110

Ta strona została przepisana.
Demos.

Ten więc śmierdziel wymyślił tę smrodliwą sprawę!

Paflagończyk.

Obwiesiu! jakiem świństwem paskudzisz mi sławę!

Kiełbaśnik.

Sam Bóg mi każe zaćmić twojej buty blaski!

Paflagończyk.

Nie zaćmisz! bo ślubuję, że ci za nic, z łaski.
Porcyjkę honoraryum dam zawsze Demeczku!

Kiełbaśnik.

Ja ci Demciu, dam balsam w ślicznem pudełeczku,
Byś nim sobie smarował czyraki na nodze!

Paflagończyk (odtrąca go na bok).

Wyrwę ci siwe włoski, do cna cię odmłodzę!

Kiełbaśnik (odtrąca go na bok).

Na, masz chwostek zajęczy, oczka otrzyj starcze!

Paflagończyk (odtrąca go na bok).

       910. W głowę mą wytrzesz nosek, gdy ci się zasmarcze!

Kiełbaśnik (odtrąca go na bok).

O nie, w moję!

Paflagończyk (odtrąca go na bok).

O nie, w moję!

(do Kiełbaśnika).

O, ja kabzę twą wydoję!