Strona:PL Balzac-Jaszczur.djvu/063

Ta strona została uwierzytelniona.

ków i natchnie ich palącym żarem, dając młodość wszystkim, nawet siedemdziesięciolatkom!
Wybuch śmiechu, który wydarł się z ust staruszka, rozległ się w uszach młodego człowieka niby łoskot piekieł i podziałał nań tak despotycznie że zamilkł.
— Czy sądzisz, rzekł kupiec, że ta podłoga otworzy się nagle i że wyrosną z niej wspaniale zastawione stoły oraz biesiadnicy z innego świata? Nie, nie, młody szaleńcze. Podpisałeś pakt, rzecz skończona. Teraz wszelkie życzenia twoje ziszczą się sumiennie, ale kosztem twojego życia. Krąg twoich dni, wyobrażony przez tę skórę, będzie się ścieśniał zależnie od siły i liczby twoich pragnień, od najlżejszego aż do najbardziej szalonego. Bramin, któremu zawdzięczam ten talizman, wytłómaczył mi, iż zachodzi tajemniczy związek między losami a pragnieniami posiadacza. Pierwsze twoje życzenie jest pospolite, mógłbym je urzeczywistnić; ale zostawię troskę o to kolejom twego nowego istnienia. Ostatecznie, chciałeś umrzeć? Otóż, twoje samobójstwo opóźni się tylko.
Nieznajomy, zdziwiony i niemal podrażniony iż wciąż jest przedmiotem żartów tego szczególnego starca, którego nawpół filantropijne intencje przebijały jasno w tem ostatniem szyderstwie, wykrzyknął:
— Przekonam się, mój panie, czy dola moja odmieni się nim przejdę wszerz wybrzeże. Ale, jeżeli sobie drwisz z nieszczęśliwego, pragnę, aby się zemścić za tę złą usługę, abyś się zakochał w tancerce! Zrozumiesz wówczas szczęście rozpusty i może sta-