Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/124

Ta strona została uwierzytelniona.

zrobili biskupem. — Pojmuję, mój drogi, rzekłam, że będę zawsze dla ciebie tylko prawie taka sama jak pani de Fischtaminel.
— Rozumiem, mówisz z powodu tego szalika! Więc tak, prawda, ofiarowałem go jej na imieniny. Cóż chcesz? dawniej byliśmy z sobą bardzo blisko... — „A, dawniej byliście z sobą jeszcze bliżej niż dziś?“ Nie odpowiadając na to, powiada: — „Ale to czysto duchowe“. Wziął kapelusz, wyszedł i zostawił mnie samą po tej pięknej deklaracji praw mężczyzny. Nie jadł w domu obiadu i wrócił bardzo późno. Przysięgam wam, siedziałam cały dzień przy kominku, płacząc jak Magdalena. Pozwalam się panu wyśmiewać, rzekła spoglądając na mnie, ale ja płakałam nad memi złudzeniami, z żalu że mogłam być tak naiwna. Przypomniałam sobie uśmiech krawcowej. Och, ten uśmiech przywiódł mi na pamięć uśmiechy wielu kobiet, które śmiały się widząc mnie w roli małej dziewczynki przy pani de Fischtaminel; płakałam z całego serca. Dotąd, mogłam wierzyć w wiele rzeczy, które już nie istniały u mego męża, ale w które młode kobiety chcą wierzyć tak wytrwale. Ileż wielkich niedoli w tej jednej małej! Jacy wy jesteście gruboskórni! Niema na świecie kobiety, któraby nie posuwała delikatności aż do haftowania zasłony z najładniejszych kłamstw, aby nią pokryć swoją przeszłość, gdy wy... Ale też się zemściłam!
— Łaskawa pani, wtrąciłem, może to będzie za wiele dla wykształcenia panny Józefiny.
— To prawda, odparła, koniec opowiem panu kiedyindziej.
— Tak więc, panno Józefino, jak pani widzi, kobieta mniema iż kupuje szal, a znajdzie na szyi małą niedolę, podczas gdy, przyjmując go w podarunku...
— Ubiera się w dużą, rzekła zamężna kobieta. Skończmy na tem....
Morał jest, że trzeba nosić swój szalik, nie zastanawiając się zbytnio nad jego znaczeniem. Już dawni prorocy nazywali ten świat doliną łez. Otóż, w owym czasie, narody wschodnie posiadały, za