Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.

ODKRYCIA), Adolf znajduje, jak wszyscy mężczyźni, pociechę w swoich funkcjach społecznych: działa, rusza się, ma stosunki z ludźmi, prowadzi interesa. Ale dla Karoliny, w jakiejbądź rzeczy, chodzi zawsze o jedno: kochać albo nie kochać, być albo nie być kochaną.
Niedyskrecje zależne są od charakteru, czasu i okoliczności. Dwa przykłady wystarczą.
Oto pierwszy. Mąż, o którym mowa, jest z natury brzydki i niechlujny; źle zbudowany, odpychający. Bywają ludzie, często nawet ludzie bogaci, którzy posiadają wrodzony talent brudzenia nowego ubrania w ciągu dwudziestu czterech godzin. Są nieporządni wprost już z urodzenia. Otóż, dla kobiety, jest tak poniżające być czemś więcej niż oficjalną małżonką Adolfów tego rodzaju, że Karolina wymówiła sobie już oddawna nowoczesne tykanie i wszystko co może wskazywać żonę w służbie czynnej. Świat przyzwyczaił się od kilku lat do tej formy i sądził, że pan i pani żyją w zupełnej separacji, tem więcej, iż zauważono na horyzoncie niejakiego Ferdynanda II-go.
Pewnego wieczora, wobec dziesięciu osób, pan mówi: „Wczoraj usnęliśmy bardzo późno“. Na pozór nic — w istocie wszystko. Cała rewolucja domowa.
Pan de Lustrac, ów Adonis wieczny-tułacz, pobiegł czemprędzej do pani de Fischtaminel, aby tam opowiedzieć ową scenkę najdowcipniej jak umiał, naco pani de Fischtaminel rzekła tonikiem Celimeny:
— Biedna kobieta! w jakąż ostateczność popadła!
— Ba, ujrzymy rozwiązanie zagadki za ośm miesięcy, wtrąciła starsza dama, której została jedna już tylko przyjemność, obmowa.
Nie będę opisywał zawstydzenia Karoliny, możecie je sobie sami wyobrazić.
Drugi przykład. Oceńcie straszliwą sytuację wykwintnej i delikatnej kobiety, która szczebiotała sobie przyjemnie w kółku kilkunastu osób u siebie na wsi, pod Paryżem, gdy wtem służący pod-