Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/177

Ta strona została uwierzytelniona.

W każdem małżeństwie przychodzi czas, w którym pani de Fischtaminel staje się opatrznością Karoliny.
Karolina pielęgnuje przyjaźń pani de Fischtaminel z tą samą troskliwością z jaką armja afrykańska oszczędza Abd-el-Kadera; obchodzi się z nią ze względami jakie rozwija lekarz aby nie wyleczyć bogacza chorego z urojenia. We dwie, Karolina i pani de Fischtaminel, wynajdują zatrudnienia dla kochanego Adolfa wówczas gdy ani pani de Fischtaminel ani Karolina nie życzą sobie na razie gościć tego pół-boga w swoich penatach. Pani de Fischtaminel i Karolina, które dzięki pani Foullepointe stały się najserdeczniejszemi przyjaciółkami, doszły wreszcie do tego, iż zgłębiły do dna i wprowadziły w życie ów system kobiecego wolnomularstwa, którego obrzędów nie nauczy żadna inicjacja.
Jeżeli Karolina napisze do pani de Fischtaminel taki bilecik:
„Moja złota, jutro zapewne będziesz miała u siebie Adolfa, nie zatrzymuj go zbyt długo, gdyż mamy jechać do lasku koło czwartej, ale, jeżeli masz ochotę sama się z nim przejechać, w takim razie mogłybyśmy się tam spotkać. Powinnaś mnie nauczyć twego sekretu zabawienia i zajęcia ludzi najbardziej znudzonych“.
Pani de Fischtaminel powie sobie:
— Dobryś! będę go miała na karku od śniadania do piątej.

Pewnik

Mężczyźni nie zawsze odgadują, co znaczy u kobiety jasno wyrażone życzenie, ale druga kobieta nie myli się nigdy: zawsze robi rzecz przeciwną.

Te małe stworzonka, zwłaszcza Paryżanki, są to najładniejsze klejnociki jakie zdołał wyprodukować nasz ustrój społeczny; doprawdy, musi brakować jakiegoś zmysłu temu, kto nie doznaje nieustannej rozkoszy patrząc na nie jak układają swoje intryżki podobnie jak układają pukle włosów, tworząc odrębny język, budu-