Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.

ki silnej kracie arkady, gdy dawniej nie miały swobody ruchu w ciasnej przestrzeni dzielącej schody od prawego skrzydła Pałacu. Dziś, Conciergerie, ledwie wystarczająca dla oskarżonych (trzebaby miejsca dla trzystu osób obojej płci), nie przyjmuje już świeżo uwięzionych ani będących w śledztwie, z wyjątkiem rzadkich okoliczności jak ta która sprowadziła tu Jakóba Collin i Lucjana. Wszyscy tutejsi więźniowie mają iść przed sąd kryminalny. Wyjątkowo, trybunał cierpi tam winnych z wysokich sfer społecznych, którzy, dostatecznie shańbieni wyrokiem krymnalnym, byliby ukarani ponad miarę, gdyby im przyszło odsiadywać karę w Melun lub Poissy. Ouvrard wolał Conciergerie niż św. Pelagję. W tej chwili, rejent Lehon, książę de Bergues, siedzą tam, dzięki tolerancji samowolnej ale płynącej z ludzkich pobudek.
Naogół, obwinieni, czy udają się na śledztwo, czy mają stanąć przed policją poprawczą, dostają się wprost z sałaciarek do Łapki na myszy. Łapka na myszy, pomieszczona wprost furty, składa się z celek wmurowanych w kuchniach św. Ludwika, gdzie obwinieni, przerzuceni tu ze swych więzień, czekają na sesję trybunału, lub też na przybycie sędziego śledczego. Łapka na myszy ograniczona jest od północy Wybrzeżem, od wschodu strażnicą gwardji municypalnej, od zachodu dziedzińcem Conciergerie, od południa zaś olbrzymią sklepioną salą (niewątpliwie dawną salą balową), jeszcze bez przeznaczenia. Nad Łapką na myszy położona jest strażnica, z oknami na dziedziniec Conciergerie; zajmuje ją posterunek żandarmerji, a prowadzą tam osobne schody. Kiedy wybije godzina sądu, dozorcy przychodzą wołać obwinionych, żandarmi schodzą w liczbie odpowiadającej ilości więźniów. Każdy żandarm ujmuje jednego pod ramię. W ten sposób, parami, przebywają schody, mijają strażnicę i dochodzą korytarzami do pokoju sąsiadującego z salą gdzie zasiada słynna Szósta Izba, policja poprawcza. Tą samą drogą idą oskarżeni, udając się z Conciergerie przed sąd kryminalny i wracając.
W wielkiej czekalni, między trybunałem pierwszej instancji