Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/87

Ta strona została uwierzytelniona.

nas obojga: umarłabym — można powiedzieć — tem więcej; bo są śmierci mniej lub więcej gorzkie. Nigdy świat nie uznałby nas.
„Oto dwa miesiące zastanawiam się nad wieloma rzeczami, wierzaj! Biedna dziewczyna znajdzie się w błocie, jak ja przed pobytem w klasztorze; podoba się mężczyznom, zaprzęgają ją do swoich przyjemności nie siląc się na względy, odsyłają ją pieszo sprowadziwszy powozem; jeżeli jej nie plują w twarz, to dlatego że piękność broni ją od zniewag, ale, moralnie, robią jeszcze gorzej. I ot, niech ta dziewczyna odziedziczy kilka miljonów, będą się o nią zabiegali książęta, będą się kłaniali z szacunkiem gdy ją ujrzę rozpartą w powozie, będzie mogła wybierać między najstarszemi herbami Francji i Nawary. Ten świat, który byłby nam rzekł raka widząc dwie piękne istoty zjednoczone i szczęśliwe, stale bił pokłony pani de Staël, mimo jej romansów uscenizowanych w życiu, bo miała dwieście tysięcy funtów renty. Świat, który gnie się przed pieniądzem lub sławą, nie chce się ugiąć przed szczęściem ani przed cnotą... Bo ja byłam dobra... Och! ileżbym łez osuszyła!... tyle, sądzę, ile ich wylałam! Tak, byłabym chciała żyć jedynie dla siebie i dla biednych.
„Oto myśli, które mi czynią śmierć cudownie upragnioną. Toteż, nie lamentuj, kotuśku mój jedyny! Powiedz sobie często: „Były dwie dobre dziewczyny, dwa ładne stworzenia, obie umarły dla mnie bez żalu, ubóstwiały mnie!“ Wznieś w sercu pomniczek dla Koralji, dla Estery, i idź dalej! Czy przypominasz sobie dzień, w którym pokazałeś mi starą, pokurczoną, w zielonkawej kapotce, w spłowiałej poplamionej spódnicy, kochankę poety z przed Rewolucji, próżno silącą się ogrzać na słońcu w Tuilerjach i czulącą się z ohydnym mopsem? Niegdyś miała lokajów, powozy, pałacyk! Powiedziałam ci wówczas: „Lepiej umrzeć mając lat trzydzieści!“ Otóż, tego dnia, zastałeś mnie pogrążoną w zadumie, robiłeś szaleństwa aby mnie rozbawić; wreszcie, wśród pocałunków, rzekłam: „Czyż nie widujemy codzień, iż ładne kobiety wychodzą