Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/59

Ta strona została uwierzytelniona.

za dostatkiem, wciąż oblegająca go chęć ozłocenia matczynej starości, pragnienie dobrobytu potrzebnego ludziom żyjącym w sferze myśli; ale ten bardzo niewinny zaczątek uczuć kalał w jego oczach tę miłość. Co więcej, Atanazy obawiał się śmieszności, jaką świat dojrzałby w miłości dwudziestotrzechletniego chłopca do czterdziestoletniej panny. Mimo to, uczucie jego było szczere; to bowiem, co, w tym zakresie, może się wydać fałszywe wszędzie indziej, staje się prawdą na prowincji. Życie prowincjonalne, wyzute z przypadków, zdarzeń, tajemnicy, z konieczności prze do małżeństwa. Żadna rodzina nie przyjmie rozpustnika. W stolicy, stosunek młodego człowieka jak Atanazy z ładną dziewczyną jak Zuzia wydałby się zupełnie naturalny; na prowincji wywołałby zgorszenie i z góry uniemożliwiłby małżeństwo biedaka. Jedynie znaczny majątek konkurenta pozwala przymknąć oczy na jakąś słabostkę. Między upodleniami pewnych stosunków a szczerą miłością, ubogi a szlachetny człowiek nie może się wahać: woli niedolę cnoty od niedoli występku.
Ale, na prowincji, ilość kobiet, w których może się zakochać młody człowiek, jest szczupła; panny ładnej i bogatej nie dostałby w owym świecie gdzie wszystko stoi na rachubach; ładnej a ubogiej nie wolno mu pokochać; znaczyłoby to, jak mówią na prowincji, ożenić głód z pragnieniem; mnisza zaś samotność niebezpieczna jest w młodym wieku. Uwagi te tłumaczą, dlaczego życie prowincji tak silnie ugruntowane jest na małżeństwie. Toteż dusze gorące i żywe, zmuszone wspierać się na niezależności nędzy, powinny bezwarunko-