Strona:PL Balzac - Zamaskowana miłość.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

Wierny murzyn stał przy drzwiach; nieznajoma wskoczyła do powozu, mówiąc do Leona:
— Do jutra! Licz na moją obietnicę.
— Pozwól mi przynajmniej odwieźć się teraz! — zawołał, gotów wskoczyć na stopień karety...
— Zamknij drzwiczki i jedźmy! — wyrzekła stanowczo.
Murzyn spełnił rozkaz; z przed oczu Leona znikła kareta i ta, która była celem jego marzeń.