Strona:PL Bronte - Villette.djvu/754

Ta strona została uwierzytelniona.

zaprosiliśmy jej — potwierdził uprzejmy, jak zawsze, pan Bassompierre, dodając: — Lubię obserwować jej pełne spokoju i umiaru odczuwanie i wyrażanie zadowolenia; wydaje się tak mało poruszona, a jednak umie tak prawdziwie cieszyć się doznawaną przyjemnością.
O, jacy drodzy byli mi oboje! Jak drogimi pozostali dotychczas we wdzięcznej mojej o nich pamięci. Nie zapomnę im nigdy ich zacnej życzliwości dla mnie. Niewiele wiedzieli o strapieniu, jakie przyprawiło tę ich Lucy o gorączkę nieledwie, doprowadzając ją, bezradną i bezbronną, na krawędź rozpaczy. Bliska byłam prawie przechylenia się naprzód ku tym drogim moim przyjaciołom i odpowiedzenia na ich dobroć wyrazem wdzięczności w oczach. Pan de Bassompierre nie znał mnie tak dobrze, ja za to znałam go, czciłam i podziwiałam jego szlachetną, szczerą, pełną prostoty naturę, ceniłam go za jego serdeczność i za nieostygły zapał młodzieńczy, jaki ożywiał go i jakim wciąż jeszcze powodował się we wszystkich swoich poczynaniach. Kto wie nawet, czy nie przemówiłabym w istocie, gdyby w tej samej chwili Graham nie odwrócił się znanym mi tak dobrze dostojnie imponującym ruchem, tak odmiennym od ostrych, kanciatych ruchów mężczyzn niskiego wzrostu. Poza nim stał zwarty tłum, stłoczony setkami szeregów; były tysiące ludzi, na których paść mogło jego spojrzenie i zatrzymać się na nich badawczo — dlaczego więc skupił on całą siłę swojego wzroku na mnie, przytłaczając mnie miażdżącą potęgą błękitnej swojej źrenicy, którą wpił we mnie tak przenikliwie? Dlaczego, gdy już skierował wzrok w moją stronę, nie zadowolniło go rzucenie jednego spojrzenia przelotnego? Dlaczego odwrócił się na krześle, jakie zajmował, oparty ręką o jego grzbiet i przyglądał mi się tak bacznie? Nie mógł widzieć mojej twarzy, którą trzymałam rozmyślnie pochyloną; nie ulega wątpliwości, że nie mógł mnie poznać: byłam odwrócona, nie chciałam być poznana. Podniósł się, w jakiś sposób udało mu się zbliżyć, w ciągu dwóch minut bez wątpienia przeniknąłby moją tajemnicę: stwierdzenie mojej identyczności dokonane

366