Strona:PL Carroll - W zwierciadlanym domu.djvu/104

Ta strona została uwierzytelniona.




ROZDZIAŁ CZWARTY
WAŃKA-WSTAŃKA

Jednakże jajko stawało się tylko większe i większe i coraz bardziej przybierało wygląd ludzki, a gdy Ala zbliżyła się jeszcze o kilka yardów, dostrzegła, że jajko ma oczy, nos i usta, gdy zaś podeszła jeszcze bliżej, przekonała się, że był to Wańka-Wstańka we własnej osobie.
– Nie może to być nikt inny! – rzekła do siebie. – Jestem tego tak pewna, jakby miał swoje imię wypisane na czole!
Można było zresztą to imię z łatwością wypisać na tem szerokiem i wysokiem czole. Wańka-Wstańka siedział po turecku ze skrzyżowanemi nogami na samym szczycie wysokiego muru, tak wąskiego jednak, że Ala zdziwiła się, jak mógł się na nim utrzymać. Oczy miał utkwione w dalekiej przestrzeni i zdawał się zupełnie nie zwracać uwagi na Alę, że nawet przez chwilę posądziła go, iż jest kamienną figurką.

98