Strona:PL Czas który minął i inne wiersze (Hollender) 46.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

Tylko dymią na wzgórzach armaty,
i spocone wracają do koszar.

W tumach modły wznoszą dziękczynne:
— Quod peractum’st — jako być musi.
Nikt za ciebie nie żądał innych
komunikatów — Chrystusie.

Czyich uszu doleciał, gdzie dobiegł,
krzyk o odsiecz, wołanie — Ratunku!
Nie w tym świecie, nie w tej Europie
żądać tobie uczciwych rachunków.

Wrzask bezmyślnych, ulicznych awantur
cieniem ciężkim na młodość nam spadł...
Żydzi bici przez tłum korporantów,
oto — naszych dwadzieścia lat.

Księżyc miedzią brzęczy, gdy wchodzi
w miasto, w bezsens kolorowych flag.
Bezrobotni kładą się powodzią
pod karabinów maszynowych takt.

—    —    —    —    —    —    —    —    —   

Tylko ciszą z kasztanów wiało,
kiedy wojsko szło ulicy środkiem,
gdy na lufy i hełmy, nieśmiało
wiatr rozrzucał płatków ulotki.

Lecą płatki kasztanów, akacyj,
woń żołnierze wciągają w płuca...
Nie przeczuwa nikt — agitacji,
że to prawie — już — rewolucja.

Ulicami mgły rude opary
wsiąkają podstępnie jak gaz...

44