Strona:PL Czech - Wycieczki pana Brouczka.djvu/121

Ta strona została przepisana.

wie zaszumiała w powietrzu: i przelatując obok, złamała w biegu jedno skrzydło pegaza; koń zarżał boleśnie, zwiesił po chwili drugie skrzydło i zaczął z niesłychaną szybkością spadać wprost na ziemię. Doleciał wreszcie do niéj i spadł jak piorun, a silne uderzenie skutkiem upadku ostatecznie pozbawiło pana Brouczka przytomności.