Strona:PL Daudet - Mała parafia (tłum. Neufeldówna).djvu/108

Ta strona została przepisana.

sze tylko ostatni, a ten budził we mnie wstręt, jeżeli mnie nie przerażał. Nazajutrz po Wissemburgu, mój ojciec, mówiąc o bitwie, rzekł:..Dużo mięsa padło...“ Taką. wydaje mi się wojna; — nic tylko mięso, cała z mięsa bitego, składanego na wozy, a nie z pięknego, drgającego, żywego ciała. Nie jestem jednak tchórzem. Nie, i ja miałbym swoje chwile, jak każdy, tylko rzeź zgrozą mnie przejmuje. Nadto wyrazy: ojczyzna, sztandar, rodzina, budzą we mnie obłudne echa pustego dźwięku. Ty jesteś taki sam, mój kochany Vallongue, z tą wszakże odmianą, że u Ciebie wszystko pochodzi z nauki, z refleksyi. Twój mózg, podobnie jak mózg tylu młodych Francuzów, stał się zdobyczą filozofii niemieckiej, a zdobycz to stokroć poważniejsza niż zabranie Alzacyi. i nawet Lotaryngii. Kant, Hartmann. zwłaszcza tamten, ten sławny, wiesz już o kim chcę mówić, pozdejmował wobec Ciebie ozdoby życia jedne po drugiej; erudycya uczucia i wrażliwości zniweczyła w Tobie zdolność do odczuwania.
Aleja, ja, który nic nie umiem, nic nie czytałem, niczego się nie uczyłem, w jaki sposób doszedłem do tego samego stopnia moralnego znużenia i zgrzybiałości moralnej? Dlaczego jestem już wyschły, spustoszony, mając zaledwie lat osiemnaście? Zkąd do mnie ta pogarda dla wszelkiego obowiązku, wszelkiej pracy, ten bunt przeciw jakiemubądź prawu?. Moje nazwisko, mój majątek, moja młodość i dusza anarchisty. Dlaczego? Ty, któremu mówię wszystko, który mnie znasz do głębi, wytłómaczże mi mnie, mnie samemu. Czy uważasz mnie poprostu, — takbym powinien wnioskować z Twego listu, — jako wytwór nowej szkoły, jako