Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/97

Ta strona została skorygowana.

Przed nim stało indywiduum w niebieskiej bluzie, z twarzą podobną do szczura.
— Tak jest, panie pułkowniku, znam go.
— Co on za jeden?
— A jakże będzie z tysiącem franków?
— Nie otrzymasz ani grosza, dopóki nie sprawdzę, czy nie kłamiesz. Więc mów, kto mordował mych żołnierzy?
— Hrabia Eustachy z Czarnego Zamku.
— Łżesz! — krzyknął pułkownik ze złością — człowiek wykształcony i szlachcic nie popełniłby podobnego świństwa.
Chłop wzruszył ramionami.
Cóż robić, widzę, że pan, panie pułkowniku, nie zna hrabiego. Wszystkie te zbrodnie — to czyny rąk jego. Mówię prawdziwie i wcale się nie boję, że pan sprawdzi moje słowa. Hrabia z Czarnego zamku jest człowiekiem ogromnie okrutnym. Przedtem też był nie lepszym, ale teraz zrobiło się z niego poprostu zwierzę. Bo to, widzi pan, podziałała tak na niego śmierć syna. Syna mu wzięto do niewoli pod Doues. Stamtąd zawleczono go do Niemiec a później w czasie ucieczki zginął. Hrabia miał tylko jednego syna i śmierć jedynaka doprowadziła starego do obłędu. Wśród nas on uchodzi za obłąkanego. Zebrał swoich chłopów i zaczął polować na niemiecką armję.