Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 07 - Odcięty palec.pdf/17

Ta strona została uwierzytelniona.

— Bardzo dobrze. — Zerwał się nagle i w jednej chwili był już u drzwi i otwarł je szybko. Pierwszy pokój był całkiem pusty.
— Wszystko w porządku! — rzekł, powracając, — pisarze zajmują się częstokroć więcej niż potrzeba interesami swoich szefów. Teraz możemy spokojnie w dalszym ciągu powrócić do naszych układów.
Przysunął swe krzesło tuż do mego i znowu spoczęło jego oko tak samo badawczo i przenikliwie jak poprzednio na mnie. Jakieś dziwnie odpychające uczucie, wielce nawet pokrewne ze strachem, zbudziło się we mnie przy tem osobliwszem zachowaniu zagadkowej postaci. Narażając się nawet na utratę swego klienta, nie byłem w stanie ukryć dłużej mego zniecierpliwienia.
— Czy mogę prosić pana o przystąpienie nareszcie do naszego interesu, — rzekłem, — mój czas jest drogi.
— Niech mi niebo wybaczy to kłamstwo, ale słowa te mimowolnie wybiegły mi na usta.
— Czy wystarczyłaby panu zapłata 50-ciu gwinei[1] za pracę jednej nocy?
— Rozumie się.
— Mówię, pracę jednej nocy, jakkolwiek słuszniej możnaby tu mówić o jednej godzinie. Chcielibyśmy prosić tylko pana, abyś zechciał wydać swą opinię co do prasy hydraulicznej, która przestała dobrze funkcyonować. Gdybyś nam pan zechciał wskazać, na czem błąd polega, łatwo by już nam przyszło ją naprawić i doprowadzić do porządku. Co pan sądzisz o tem zamówieniu?

— W stosunku do wyznaczonego wynagrodzenia wydaje mi się ono bardzo małoznacznem.

  1. Gwinea, toż samo co funt szterling = 10 rubli.