Strona:PL Doyle - Widmo przeszłości.pdf/29

Ta strona została uwierzytelniona.

czyny, dla których ojciec mój musi w ten sposób postępować.
— A czyż nie mógłby pan od czasu do czasu wychodzić, aby porozmawiać ze mną? Widzi pan ten dom? — to Brinksome.
— Naturalnie, pragnąłbym bardzo odwiedzać państwa od czasu do czasu.
— A siostra pańska? Ona chyba jeszcze bardziej odczuwa brak towarzystwa, — wyrwało mi się mimowoli.
— O tak, biedna Gabrjela, bardzo cierpi nad tem; jeszcze mniej naturalnem wszakże jest, by młody człowiek w moim wieku był trzymany, jak w więzieniu. Spójrz pan na mnie: w marcu skończyłem lat dwadzieścia trzy, a dotychczas noga moja nie postała ani w uniwersytecie, ani też w żadnym innym zakładzie naukowym; jestem zupełnym ignorantem. Może to panu wydać się dziwne, a jednak to szczera prawda. Czyż nie zasługuję na lepszy los?
— Jedne wiadomości otrzymuje się z książek, inne z doświadczenia — rzekłem. — Trudno mi wierzyć, aby życie pana upłynęło w bezczynności i w przyjemnościach.
— W przyjemnościach! — zawołał, — a zdejmując kapelusz dodał: — popatrz pan! jak pan sądzi, czy te siwe włosy zjawiły się skutkiem przyjemności?
Istotnie młody człowiek miał włosy gęsto przyprószone siwizną.
— Musiał pan przejść jakieś silne wstrząśnie-

— 25 —