Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/489

Ta strona została przepisana.

Gismondo Gaddi, który był obecnym, oświadczył, iż pójdzie po cyrulika znajomego.
Ten oprawca opatrzył wprawdzie rękę Stefany i przychodził codzień w tym celu, lecz wkrótce okazały się skutki jego niezdolności, albowiem rana zaczęła się jątrzyć w zatrważający sposób tak dalece, że ten osioł stanowczo oświadczył potrzebę odjęcia ręki.
Rafael del Moro znajdował się podówczas w takim niedostatku, że nie był w stanie szukać porady innego lekarza; dowiedziawszy się o niebezpieczeństwie Stefany, nie mogłem dłużej wytrzymać; pobiegłem do mej izdebki, zabrałem z sobą wszystkie pieniądze i pośpieszyłem do Giacoma Rastelli z Peruzy, nadwornego chirurga papieża i najbieglejszego w swojej sztuce w całych Włoszech.
Na usilne prośby, a nadewszystko gdy suma ofiarowana przezemnie wydawała się mu dostateczną nagrodą za fatygę, poszedł ze mną do domu del Mora mówiąc: o! o! ci zakochani! Obejrzawszy ranę, zapewnił nas, że za dwa tygodnie Stefana będzie władać prawą ręką podobnie jak lewą.
Miałem chęć uściskać tego zacnego człowieka.