Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/542

Ta strona została przepisana.

uśmiechem kosztowny pierścień, o którym wyżej wspominaliśmy.
— Wasza cesarska mość zgubiłeś pierścień, rzekła Anna nurzając rączkę w wodzie i wydobywając pierścień, który podała Karolowi V-mu.
— Zatrzymaj go pani dla siebie — odpowiedział cesarz cichym głosem, w zbyt godnych znajduje się rękach, abym miał go odebrać — poczem jeszcze ciszej przydał: „Jest to zadatek na księstwo Medyolańskie.”
Księżna uśmiechnęła się i zamilkła.
Kamyk upadł u jej nóg, a ów kamyk wart był tylko milion.
W chwili gdy biesiadnicy przechodzili z sali jadalnej do balowej, pani d’Etampes zatrzymała Benvenuta.
— Mości Cellini — rzekła księżna podając mu pierścień, ów zakład przymierza pomiędzy nią a cesarzem — doręcz proszę ten dyament Askaniowi, ażeby go oprawił w mojej lilii; jest to kropla rosy, którą mu nadesłać przyrzekłam.
— Rzeczywiście spadła ona z rąk jutrzenki — odpowiedział artysta z żartobliwym uśmiechem i udaną zalotnością.
Poczem spojrzawszy na pierścień, zadrżał z radości, gdyż poznał dyament, który niegdyś