Strona:PL Dumas - Benvenuto Cellini T1-3.djvu/789

Ta strona została przepisana.
ROZDZIAŁ XV.
WZNOWIENIE KROKÓW NIEPRZYJACIELSKICH.




W trzy dni po opisanem zdarzeniu, inna scena przygotowywała się w Luwrze.
Był to poniedziałek, dzień podpisania aktu ślubnego.
Wybiła jedenasta.
Benyvenuto wyszedł z zaniku Nesle dążąc do Luwru, z wzruszonem sercem lecz śmiałym krokiem wstępował na schody zamku królewskiego.
W sali do której go wprowadzono, zastał prewota i d’Orbeea rozmawiających z notaryuszem.
Blanka niewzruszona jak posąg, blada jak jej szaty, siedziała nic nie widząc.
Widocznie oddalili się od niej, ażeby nic nie słyszała.