Strona:PL Dumas - Karol Śmiały.djvu/318

Ta strona została przepisana.

dzo pożądaną niespodziankę i uszczęśliwi ich jak nigdy swoim widokiem.
Nadewszystko zaś ci poczciwi bogacze, ci drodzy panowie, radzili aby pod żadnym pretekstem nie zniesiono podatków należnych do miasta, bo to mogłoby bardzo niebezpiecznie podrażnić dumę Gandawczyków.
Cóż to więc za podatki, których zniesienia tak się obawiano?
Objaśnimy zaraz czytelnika.
W Sycylji jednego roku, spadły olbrzymie masy szarańczy, przyniesione na skrzydłach wiatru Sammum, wiejącego od brzegów afrykańskich, obsiadły one tak wyspę, że król Ferdynand postanowił zaprowadzić tak zwany „podatek szarańczowy“.
Podatek ten przeznaczony został, na zapłatę tych ludzi, którzy szarańczę niszczyli.
Jednakże ludziom tym nie zapłacono; szarańcza wymarła naturalną śmiercią i już się więcej ona nie pokazała, ale podatek raz rozpisany, pozostał i nadal.
Zupełnie to samo możnaby powiedzieć i o zborze podatków w Gandawie.
Podatek wyżej wspomniony był karą, na