Strona:PL Dumas - Mohikanowie paryscy T1-18 v2.djvu/1757

Ta strona została przepisana.

nawróceniu Gibassiera, nic nie wyszło na jaw ze sprawy listów.
Jednakże, ażeby dobrze zrozumieć sceny, które nastąpią, prosimy czytelników naszych o pozwolenie powtórzenia w kilku słowach tego, cośmy już obszerniej opowiedzieli im o hrabi Rappt.
Petrus w ten sposób skreślił jego obraz fizyczny:
„Wszystko jest martwe i zimne jak marmur w tym człowieku, instynktownie zdaje się zmierzać ku ziemi; jego oczy są bez blasku jak szkło nieszlifowane; usta wązkie i zaciśnięte; nos okrągły; cera twarzy popielatego koloru; porusza głową, lecz nigdy twarzą. Gdyby można zrobić maskę z lodu, obciągniętą żyjącą skórą, lecz w którejby wstrzymanem było krążenie krwi, arcydzieło to anatomiczne mogłoby dać słabe podobieństwo z twarzą tego człowieka“.
Ze swej strony Regina skreśliła jego obraz moralny, albo raczej niemoralny.
Powiedziała mu, w weselną noc, podczas straszliwej sceny, jaką opowiedzieliśmy:
„Jesteś zarazem ambitny i marnotrawca; masz wielkie potrzeby, i te wielkie potrzeby stawiają cię wobec wielkich zbrodni. Przed temi zbrodniami cofnąłby się kto inny zapewne; ale ty, nigdy! Zaślubiłeś córkę swoją dla dwóch miljonów“.
Następnie dodała:
„Posłuchaj pan, czy chcesz wiedzieć całą myśl moją? czy chcesz nareszcie dowiedzieć się, jakie mam w głębi serca uczucie dla ciebie? Otóż, jest to uczucie jakiego ty doznajesz dla całego świata, a którego ja nigdy względem nikogo nie doznawałam: nienawiść. Nienawidzę twojej ambicji; nienawidzę twojej pychy; nienawidzę twej podłości... Nienawidzę cię od stóp do głów, gdyż od stóp do głów jesteś samem kłamstwem!“
Hrabia Rappt przed odjazdem do Petersburga, jak sobie przypominamy, miał tedy fizycznie twarz marmurową; moralnie, kamienne serce.
Obaczmy, czy ta podróż podbiegunowa zmienia go choć cokolwiek.
Był to piątek, 16 listopada, to jest przeddzień wyborów, we dwa miesiące mniej więcej po wypadkach, będących przedmiotem poprzednich rozdziałów.