Strona:PL Dumas - Naszyjnik Królowej.djvu/283

Ta strona została przepisana.

puszczając wodze zwykłej swojej wesołości — wierzę ci, ale w części tylko. Tak, masz słuszność, kardynał uwielbia mnie. Dlatego też właśnie jest moim nieprzyjacielem.
Joanna odegrała naiwne zdziwienie.
— A! jesteś więc protegowaną księcia arcybiskupa, Ludwika de Rohan — ciągnęła dalej królowa. — Opowiedz nam to, hrabino.
— Niema w tem nic dziwnego, pani. Jego eminencja wspomógł mnie w sposób nad wyraz hojny, a przytem delikatny i szlachetny.
— Rozumiem. Książę Ludwik jest szczodry, odmówić mu tego nie można... Cóż, Andreo, czyż ci się nie zdaje, że pan kardynał mógłby odczuć także’ uwielbienie dla tej ładniutkiej hrabiny? Co? Andreo, jak myślisz?
— Fani — zaczęła z powagą i przejęciem — mam zaszczyt zapewnić Waszą Wysokość, że pan de Rohan...
— Dobrze, dobrze — przerwała jej królowa. — Skoro jesteś przyjaciółką jego tak gorliwą...
— O! pani — odezwała się Joanna z zachwycającym wyrazem skromności i szacunku.
— Dobrze, moja droga — odparła ze słodkim uśmiechem królowa — zapytaj go jednak, co uczynił z mojemi włosami, które pewnemu fryzjerowi kazał mi wykraść. Figiel ten drogo kosztował biedaka, bo go oddaliłam.
— Zadziwia mnie Wasza Wysokość — odrzekła Joanna. — Jakto! Pan de Rohan miałżeby to uczynić?
— Ależ tak... uwielbienie, zawsze uwielbienie. Po tem, jak nienawidził mnie w Wiedniu, jak używał wszelkich sposobów, aby zerwać ułożone małżeństwo pomiędzy królem a mną, spostrzegł, że on, wielki dyplomata, idzie fałszywą drogą; że zawsze będę miała żal do niego. Wtedy przeląkł się o przyszłość swoją, kochany książę. Uczynił tak, jak wszyscy ludzie jego stanu, którzy pieszczą najwięcej tych, których się lękają, a wiedząc, żem młoda, i myśląc, żem głupia i próżna, zmienił się w czułego adonisa. Po westchnieniach i spojrzeniach omdlewających, uciekł się, jak mówisz, do uwielbienia. Uwielbia mnie, nieprawdaż, Andreo?
— Pani! — rzekła Andrea z ukłonem.
— Tak... Andrea także narażać się nie chce; lecz ja ryzykuję; trzebaż, aby tytuł królewski przydał się na cokolwiek. Hrabino, ja wiem, i ty wiesz, że kardynał mnie