Strona:PL Dumas - Sprawa Clemenceau T1-3.djvu/213

Ta strona została przepisana.

znaleźć natchnienie po za mną. Zestarzeję się. Trzebaż ci wtedy będzie jakiegoś dowodu żem była piękną. A gdybym tak umarła jutro, cóżby ci zostało z twojej Izy? Pamięć przechodzi, marmur zostaje. Zresztą, czy kto będzie o tym wiedział teraz? A później, choć się i dowiedzą, unieśmiertelnisz mię tylko i koniec. Czy nie chcesz byśmy razem w potomności żyli, jak teraz żyjemy obok siebie? To nie traf prosty, zawierz mi, dał piękną dziewczynę za żonę i towarzyszkę wielkiemu artysście, to przeznaczenie. Nareszcie sprawi mi to przyjemność, oto najlepsza racja.
I co odpowiedzieć na podobne argumenty?