Ta strona została przepisana.
by nawet nie było widać jego cienia. iNech djabli porwą! Co za wstydliwy chłopiec! Lecz dziś wszystko mi jedno. Do jutra!
I Canolles, mrucząc coś pod nosem, wszedł do swego pokoju, rozebrał się w bardzo złym humorze, położył się zasępiony i widział we śnie, jak Nanona znalazła w jego kieszeni szarą rękawiczkę wicehrabiego.